Borończyk: Do przerwy graliśmy zbyt mocno cofnięci

Trener Wiesław Borończyk w meczu z Górnikiem trafił ze zmianami, nie mógł być jednak zadowolony z gry zespołu w pierwszej połowie.

Myślę, że do przerwy Górnik był stroną przeważającą – minimalnie. My nie potrafiliśmy złapać prawidłowego rytmu gry. Zmiany jakie nastąpiły w drugiej połowie, chociaż ta zmiana Mrówczyńskiego była trochę wymuszona, bo ja myślałem, że wejdzie on od 60 minuty. Ale w związku z  tym, że Kędziora zgłosił kontuzję to zdecydowałem się na zmianę od razu w 46 minucie. I zarówno wejście Jacka Wojciechowskiego jak i Mrówy ożywiło naszą grę w ofensywie, bo do przerwy graliśmy zbyt mocno cofnięci, a Górnik narzucił nam swój styl i byli niebezpieczni.

Dzisiaj Jacek Wojciechowski nie grał od początku, dlatego że był w szkole. Dobrze akurat, że mógł sobie pozwolić na to żeby przyjechać na tą drugą połowę.W pierwszej połowie skrzydła nie grały  w drugiej połowie Jacek ożywił grę na skrzydłach, Kopliński zaczął też grać na skrzydle. Mrówa też ciekawy zawodnik, który będzie dostawał szanse gry, coraz więcej tych szans i oby wykorzystywał je.

Akurat był jakiś dylemat przed meczem jak ustawić linię defensywną, bo na dobrą sprawę to od pierwszego meczu mistrzowskiego nie gramy w linii defensywnej w takim ustawieniu jak w okresie przygotowawczym, ale myślę , że trening-rozmowa, trening-rozmowa doprowadzą do tego, że rozumieją się chłopacy coraz bardziej i myślę tutaj,  że Jagielski, który jest zawodnikiem ofensywnym, ale potrafi się podporządkować pod zespół, zupełnie poprawnie sobie radzi w defensywie. Goro dzisiaj na środku z Antkiem stworzył taką parę trudną do przebycia, chociaż do przerwy, że tak powiem nie uchroniliśmy się błędów. Skończyło się to dla nas szczęśliwie i druga połowa zdecydowanie pod nasze dyktando.

P