Borończyk: Nie wygrywa się meczów w szatni.

Trener Wiesław Borończyk po meczu z Piastem był wściekły na postawę swoich podopiecznych.

Zawodnicy wiedzą o czym rozmawialiśmy w szatni, co mówiłem. To jest po prostu piłkarska prawda, że nie wygrywa się meczów w szatni. I to po dobrych meczach z silnymi przeciwnikami, gdzie to my przeszkadzaliśmy i wyprowadzaliśmy kontry, a dzisiaj mieliśmy pokazać, że potrafimy grać ofensywnie. Mieliśmy grać agresywnie pierwsze 10-15 minut, żeby potwierdzić te wyniki, które osiągnęliśmy z zespołami z górnej części tabeli. Niestety jeżeli gra się nonszalancko traci się bramki i jeżeli zamiast my strzelić dostajemy w 7 minucie już dwie bramki. Jest ciężko, potem już nerwówka. Chociaż gdybyśmy strzelili po uderzeniu Koplińskiego w poprzeczkę na 3:3 myślę, że z Piasta by uszło powietrze. A tak to oni ciągle grali podbudowani tym, że prowadzą. Chwała im za ambicję, pokazali mimo że są na ostatnim miejscu charakter. Tak powinno być, a w sporcie były niespodzianki, są i będą.

Przed meczem długo zastanawiałem się nad składem, chciałem zmienić skład. Dlatego, że po meczu z Ostrovią po niektórych zawodnikach było widać już zmęczenie. Niektórzy już też uwierzyli, że prezentują znacznie wyższy poziom, niż taki jaki mają. Ale z kolei doszedłem do wniosku, że jeżeli zagraliśmy tak z Ostrovią niech zagrają pierwsze minuty ci, którzy wyszli w tamtym meczu i pokazali charakter. Tu mieli pokazać jak potrafią grać ofensywnie. Niestety zmiany, bramki jakie strzeliliśmy spowodowały, że zagraliśmy odrobinę inaczej. Niestety nerwowość, brak w tym momencie wiary, bo jeżeli się wychodzi na mecz i już się mecz wygrywa, a dostaje się bramki, jedną, drugą, trzecią to niestety psychika siada. Potem zagrania, które ze spokojem można było rozegrać i uderzyć na bramkę . Dla mnie są to nieraz niewytłumaczalne rzeczy. Tak jak powiedziałem taka jest piłka, taki jest sport zdarzają się wyniki nieprzewidywalne, dzisiaj też tak się stało.

Pogoń zakończyła ciężki trzytygodniowy cykl spotkań środa-sobota

Teraz troszeczkę zawodnicy odpoczną, ale ja myślę, że z tej porażki trzeba wyciągnąć wnioski. Ja to podkreślam w szatni często, że Pogoń jest zespołem walczącym, jeżeli zawodnicy wychodzą na mecz i grają to co potrafią i jak się nazywają i wkładają serce to wtedy jest wszystko ok. Jeśli natomiast zaczynają grać, tworzyć jak znacznie więksi piłkarze to niestety. Tworzyć to można w Lidze Mistrzów. W trzeciej lidze trzeba grać prosto, prostymi środkami do celu.

P