Borończyk: Remis powinniśmy stąd wywieźć.

Trener Pogoni Mogilno – Wiesław Borończyk po meczu w Pakości nie był zadowolony z wyniku i gry zespołu.

Uważam, że zagraliśmy słabo przede wszystkim pierwszą połowę. Notecianka była zespołem lepszym, dyktowała warunki gry. Natomiast druga połowa pod nasze dyktando i kiedy wydawało się, że strzelenie bramki jest kwestią czasu, tracimy bramkę która nie powinna się zdarzyć . Zarówno ta pierwsza kompletnie dla mnie nie zrozumiałe, bo akurat. krzyczałem do Szyszki żeby nie cofał się do bramki, a cofnął się, uchylił głowę w momencie kiedy powinien to wybić. Takiej bramki nie powinno się tracić. Druga jest jak gdyby konsekwencja pierwszej. Zabrakło czasu, żeby ten mecz zremisować.

Borończyk nie mógł skorzystać w Pakości z pauzującego za kartki Błażeja Duszyńskiego oraz chorych Karola Koplińskiego i Łukasza Kempskiego.

Można w pewnej części to usprawiedliwiać, ale ja nie mam zamiaru tutaj usprawiedliwiać się, że nie grał jeden czy drugi. Trenuje dwudziestu zawodników, dzisiaj akurat mieli okazję zagrać powiedzmy, że zmiennicy. Bo zabrakło akurat tych podstawowych, bo co by tu powiedzieć Kopliński jest ciekawym skrzydłowym, Łukasz Kempski na tej lewej stronie też potrafi się włączyć ofensywnie. Kompletnie przestawiona obrona z konieczności, ale mimo wszystko myślę, że remis powinniśmy stąd wywieźć.

Mogilnianie mieli tydzień na przygotowanie się do meczu, Notecianka w środę grała trudny mecz z Unią Solec

Dlatego tutaj do przerwy Notecianka  przeważała, a po przerwie być może był wynik tego, że Notecianka grała bardzo trudny mecz z Solcem i zaczęło im brakować sił. Myślałem, że coś dadzą zmiany jakie zrobiłem i wykorzystamy przewagę , którą od początku tej drugiej połowy mieliśmy. Dawid Kierzek dwa razy był bardzo blisko strzelenia bramki, Jarek Plewa też mógł przecież inaczej rozgrywać tą akcję, nie dogrywać a zdecydować się na strzał. W tej chwili można gdybać. Trudno tak się stało, jak się stało i tego się już nie wróci.

P