Damian Kempski: “Jeszcze namieszamy w tabeli”

Jesienią bardzo ważną rolę w zespole odgrywał Damian Kempski, który latem zamienił Goplanię Inowrocław na Pogoń. Dyspozycja tego zawodnika powracającego po kontuzji jak sam przyznaje była wielką niewiadomą, ale teraz chyba nikt w Mogilnie nie żałuje pozyskania tego zawodnika.

Radomir Kasiborski: Latem dołączyłeś do ekipy Pogoni opuszczając zespół Goplanii Inowrocław, której jesteś wychowankiem. Jak możesz ocenić swój pobyt w Mogilnie?

Damian Kempski: Swój pobyt w Mogilnie mogę ocenić jak najbardziej pozytywnie. Zarówno w zespole jak i w klubie panuje miła atmosfera i co za tym idzie, były dobre wyniki w rundzie jesiennej. Pozytywnie również dlatego , że był to mój powrót na boisko po ponad rocznej przerwie związanej z operacją zerwanych więzadeł krzyżowych, więc moja postawa na boisku była nawet dla mnie wielką niewiadomą a ocenę mojej gry pozostawiam trenerowi i kibicom.

Co było powodem Twojego odejścia z Goplanii i dlaczego wybrałeś właśnie Pogoń?

Nie było jakiegoś konkretnego powodu dla którego opuściłem Goplanię . Może po prostu przyszedł czas aby spróbować czegoś nowego?  A dlaczego Pogoń? Zadzwonił do mnie Leszek Arent i zapytał mnie czy byłbym zainteresowany grą w Pogoni,  ponieważ akurat potrzebny był obrońca. Z racji tego, że z Leszkiem graliśmy w Goplanii kilka sezonów razem długo się nie zastanawiałem. Nie było także żadnego problemu ze znalezieniem wspólnego języka na boisku z innymi kolegami. Oczywiście trzeba było przekonać trenera swoją postawą na treningu jak i również  w meczach sparingowych do tego ,że mógłbym być przydatny dla zespołu i jakoś się udało.

Wiele osób się zastanawia czy Pogoń jest dla Ciebie chwilowym przystankiem w karierze czy może chcesz związać się z klubem na dłużej, tak jak Bartłomiej Czaplewski, który od kilku lat występuje już w Pogoni. Jakie Ty masz plany?

Trudno odpowiedzieć na takie pytanie, ponieważ nigdy nie wiadomo jak się potoczy przygoda z piłką. Nie zastanawiałem nad tym co będzie później i raczej staram się skupić na tym co jest teraz. Tak więc na razie mogę obiecać, że w obecnej rundzie będę reprezentował barwy Pogoni Mogilno.

Jesienią Pogoń jako beniaminek rozgrywek zajęła 4 miejsce w tabeli. Jak według Ciebie wyglądała jesień w wykonaniu zespołu?

Jeżeli chodzi o miejsce w tabeli, to jak na beniaminka to bardzo dobry wynik. Patrząc z perspektywy boiska, to straciliśmy jednak za dużo punktów.  Nie powinniśmy tyle stracić a nasza strata do czołowej dwójki byłaby wtedy  minimalna, a być może nawet żadna.  No, ale taka jest piłka nożna…

Faworytami do awansu są ekipy Sparty Brodnica i Cuiavii Inowrocław, które w tabeli mają dość sporą przewagę nad resztą ekip. Czy ktoś wiosną może namieszać w tabeli? Jakie cele przed wami stawia trener i zarząd odnośnie rundy wiosennej?

Na pewno te dwie ekipy są faworytami do awansu, ale piłka nożna jest grą nieobliczalną i wszystko jest możliwe. Mam nadzieję, że ekipą która jeszcze namiesza w tabeli będzie Pogoń. Celem w rundzie wiosennej jest utrzymanie miejsca w pierwszej czwórce i aby to zrealizować musimy grać w każdym meczu o zwycięstwo.

Jako zawodnik z zewnątrz jak możesz ocenić obecną sytuację Pogoni pod względem organizacyjnym?

Organizacyjnie wszystko wgląda dobrze. Nie ukrywajmy, że ogromny wpływ na to ma osoba pana prezesa Sławomira Wozniaka, który potrafi wszystko “dopiąć na ostatni guzik”.

Jak do tej pory zdobyłeś dla Pogoni jedną bramkę w spotkaniu ze Zdrojem Ciechocinek. Popisałeś się wtedy pięknym uderzeniem z rzutu wolnego w okienko bramki rywala. Sam przyznajesz jednak, że chciałbyś zdobyć hattricka w meczu. Skąd taki nietypowy cel u obrońcy?

Jak na razie można powiedzieć, że to tylko jedna bramka, bo okazji było dużo więcej. Co do hattricka, to raczej było powiedziane w  żartach oczywiście, choć miło byłoby zdobyć trzy bramki w jednym meczu. A tak na poważenie, to dla mnie nie liczy się kto strzela. Ważniejsze aby drużyna zdobywała punkty i miała jak najlepsze wyniki.

Czego Tobie życzyć przed rozpoczęciem piłkarskiej wiosny?

Na pewno zdrowia bo to jest najważniejsze.

Dziękuję za rozmowę.

P