Pokopani i przegrani, czyli krajobraz po Solcu

Twarda i momentami brutalna gra Unii Solec Kujawski przyniosła temu zespołowi trzy punkty w starciu z Pogonią Mogilno. Jedyna bramka tego spotkania z rzutu karnego padła dla gospodarzy po faulu w polu karnym Piotra Szyszkowskiego, który na dodatek ujrzał pod koniec spotkania czerwoną kartkę.

Z jednym młodzieżowcem na ławce – Mateuszem Liskiem oraz powracającymi po kontuzji do gry Tomaszem Gorgoniem i Dariuszem Lewandowskim mogilnianie udali się na spotkanie do faworyta tegorocznych rozgrywek IV ligi – Unii Solec Kujawski. W składzie z różnych przyczyn zabrakło Tomasza Wachowiaka, Huberta Bembenka oraz Leszka Arenta.

Początek spotkania, to ku zdziwieniu nawet miejscowych kibiców przewaga pogonistów. Gracze Unii grali defensywnie czekając na kontry i pozwalając na fatalnie przygotowanej murawie (gdzie tu warunki dla III ligi?!) prowadzić grę podopiecznym Arkadiusza Glazy. W 4 minucie niepewnie grający obrońcy Unii popełnili błąd, ale uderzenie Krzysztofa Szala było niecelne i Mateusz Skibiński nie musiał nawet interweniować. Trzy minuty później ?asystą” do gracza gospodarzy popisał się Damian Kempski, ale na jego szczęście Piotrowi Szyszkowskiemu razem z Adamem Waneckim udało się zażegnać niebezpieczeństwo w ostatniej chwili. W 12 minucie szybka kontra Unii mogła przynieść im prowadzenie, ale Szyszkowski w ostatniej chwili uprzedził Sebastiana Mędlewskiego. W odpowiedzi w 18 minucie, to obrońca Unii, Marcin Grzelak zdążył uprzedzić Jarosława Plewę i odegrać piłkę głową do Skibińskiego. Nie minęły dwie minuty i w dobrej sytuacji znalazł się Damian Malczewski, ale jego uderzenie zostało zablokowane. W 28 minucie gospodarze powinni prowadzić. Z rzutu wolnego dośrodkował Mędlewski, a z piłką minął się Wanecki. Jednak mogileńskiemu bramkarzowi dopisało szczęście, bowiem futbolówka zatrzymała się na poprzeczce, a dobitka jednego z unitów do pustej bramki powędrowała obok słupka… W 40 minucie, to Pogoń mogła objąć prowadzenie. Z rzutu wolnego idealnie przymierzył Plewa, ale Skibiński efektowną paradą zdołał przerzucić piłkę nad poprzeczką. Trzeba także przyznać, że gospodarzom w tej sytuacji pomógł silny wiatr, który wstrzymał piłkę i ułatwił skuteczną interwencję bramkarzowi Unii. W końcówce spotkania mogły paść jeszcze bramki. Wpierw Krzysztof Szal urwał się pilnującemu go obrońcy, ale jego uderzenie zatrzymało się tylko na bocznej siatce bramki gospodarzy. W odpowiedzi z gola mógł się cieszyć… Adam Szal (młodszy brat grającego w Pogoni, Krzysztofa), ale fatalnie przymierzył i piłka powędrowała nad bramką.

Drugą połowę zdecydowanie lepiej zagrali już gospodarze, którzy zagrali zdecydowanie bardziej ofensywnie. Już w pierwszej akcji zdołali oddać strzał, ale uderzenie Adama Szala po ziemi spokojnie wyłapał Wanecki. W 51 minucie po rzucie wolnym główkował Grzelak, ale tuż obok bramki. W odpowiedzi celnym uderzeniem popisał się Bartłomiej Czaplewski, ale futbolówka pofrunęła nad poprzeczką. Nie minęły dwie minuty i w idealnej sytuacji znalazł się Malczewski, ale trafił wprost w Skibińskiego. Ta sytuacja się zemściła w przeciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund. Niepotrzebnym i ewidentnym faulem w polu karnym na zawodniku Unii ?popisał” się Szyszkowski, który ujrzał za to zagranie słuszną żółtą kartkę. Do karnego podszedł Mędlewski i bezradny Wanecki mógł tylko wyciągać piłkę z siatki. Pięć minut później tylko dzięki czujnemu Waneckiemu mogilnianie nie przegrywali 0-2. Golkiper Pogoni zdołał uprzedzić Adama Szala, który znalazłby się z nim w sytuacji sam na sam, gdyby nie ta interwencja. Po chwili na uderzenie z około 30 metrów zdecydował się Bartosz Przybysz, ale było ono niecelne i koledzy z zespołu mieli słuszne pretensje do niego o tą decyzję, bowiem można było tą akcję rozegrać. W 64 minucie Krzysztof Szal ponownie zdołał oddać strzał, ale jego uderzenie tuż sprzed pola karnego spokojnie wyłapał Skibiński. Dwie minuty później główkował Plewa, ale piłka powędrowała obok bramki. W 68 minucie po dobrej kontrze Pogoni ewidentnie zatrzymywany rękami przez Mateusza Poczwardowskiego był Czaplewski. Obrońca Unii miał już jedną żółtą kartkę i po kolejnej za to zagranie musiał opuścić boisko. Mimo gry w przewadze pogoniści nie potrafili sobie stworzyć żadnej dogodnej sytuacji. W 76 minucie dokładnym dośrodkowaniem popisał się Błażej Duszyński, ale główka Przybysza była niecelna. Cztery minuty później indywidualna akcja Krzysztofa Szala została zatrzymana przez defensywę gospodarzy i ponownie mogilnianie nie zdołali oddać celnego strzału na bramkę Unii. W 88 minucie na uderzenie zdecydował się Daniel Błaszczak, ale Wanecki nie miał żadnych problemów by wybronić ten strzał. W 90 minucie za niesportowe odzywki wobec sędziego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną ujrzał Szyszkowski i musiał udać się do szatni.

Pogoń przegrała w Solcu ponownie 0-1 i można tylko żałować, że nie udało się do Mogilna przywieźć jednego punktu. Unia zagrała defensywnie i bardzo twardo przerywając praktycznie każdą akcję Pogoni faulem. Uderzenia z łokcia, kopanie leżącego czy nadeptywanie były w tym spotkaniu dla gospodarzy czymś normalnym. Szkoda, że nerwowo nie wytrzymał Piotr Szyszkowski, któremu po spotkaniu przyszło mocno żałować swojego zachowania. Nie zmienia to faktu, że spadkowicz z III ligi ugrał z Pogonią trzy punkty nie prezentując nic specjalnego. Na dodatek fatalna murawa jaka jest w Solcu Kujawskim tylko utrudnia grać w piłkę i na własnym boisku w Mogilnie, to Pogoń byłaby chyba faworytem tego spotkania. Przed środowym spotkaniem ze Startem Radziejów pogoniści muszą zaleczyć urazy i na boisku zainkasować pewne trzy punkty. Porażkę w Solcu można było wkalkulować przed sezonem, ale straty jakichkolwiek punktów z ekipami z Radziejowa czy Łabiszyna są niedopuszczalne.

Unia Solec Kujawski – Pogoń Mogilno 1-0 (0-0)

bramka: 57′ Mędlewski – karny

Unia: Skibiński, Poczwardowski (czerwona kartka w 68′ za 2 żółtą), Grzelak , Frasz, Kowalczyk, Mędlewski (76′ Błaszczak żk), Bednarek (70′ Winiecki), Murach (63′ Kacprzak), Raczyński, Jaworski żk, Adam Szal żk (84′ Jarzembowski)

Pogoń: Wanecki, Duszyński, Szyszkowski (czerwona kartka w 90′ za 2 żółtą), Kempski, Przybysz żk, Czaplewski żk (69′ Kopliński), Maciejewski, Malczewski (75′ Glaza), Plewa (84′ Gorgoń), Mrówczyński żk, Krzysztof Szal

 

P