Przybysz daje 3 pkt.

Kolejne ważne trzy punkty zainkasowała drużyna Arkadiusza Glazy. Pogoniści może i szczęśliwie, ale co najważniejsze zwycięsko i zasłużenie wyszli z potyczki z Krajną Sępólno Krajeńskie. Po 6. kolejkach, to mogileńska ekipa samodzielnie lideruje tabeli IV ligi!

Teoretycznie przed tym spotkaniem Krajna była drużyną słabszą i to Pogoń powinna bez problemu zainkasować trzy punkty. Jak pokazał przebieg spotkania brak skuteczności pogonistów i błędne decyzje sędziowskie spowodowały, że niespodziewanie miejscowi kibice z Sępólna mogli mieć nadzieję na zdobycie punktów przez swoich pupili.

Początek spotkania mógł i powinien rozpocząć się od mocnego uderzenia mogilnian. W sytuacji sam na sam ze Sławomirem Facem znalazł się Krzysztof Szal, ale jego uderzenie nogami zdołał wybronić bramkarz Krajny. W 9 minucie błąd Faca o mały włos nie zakończył się golem  Jarosława Plewy. Na nieszczęście pogonisty piłka po ręce bramkarza zatrzymała się na poprzeczce… W odpowiedzi swoją okazję mieli gospodarze, ale Łukasz Nowak nie wykorzystał błędu pogonistów i niecelnie przymierzył po długim rogu. W 22 minucie po raz kolejny asystę po wznowieniu gry z wyrzutu z autu zaliczył Tomasz Gorgoń. Niepilnowany w polu karnym Damian Malczewski miał przed sobą tylko bramkę i było 1-0. Zdobyta bramka niestety uśpiła mogilnian, którzy oddali pole gry cofniętym do tej pory zawodnikom Krajny. To przyniosło im wyrównanie w 29 minucie. Tomasz Mrugalski po rzucie wolnym w polu karnym odegrał krótko piłkę do Vladimera Erkvanii, a  ten wyrównał stan spotkania. W 32 minucie gola powinien zdobyć Karol Kopliński, ale słabo dysponowany tego dnia zawodnik Pogoni zbyt długo zwlekał z uderzeniem i ostatecznie stracił piłkę… W doliczonym czasie gry pierwszej połowy błędna decyzja arbitra przyniosła prowadzenie gospodarzom. Na ewidentnej pozycji spalonej znajdował się Mrugalski, który spokojnie pokonał Tomasza Wachowiaka. Ku zdumieniu pogonistów sędzia uznał gola i tym samym do przerwy było 2-1 dla Krajny.

Druga połowa, to tradycyjnie już lepsza gra mogilnian. Już w 47 minucie świetnym rajdem i efektownym minięciem kilku rywali popisał się Bartłomiej Czaplewski, ale Kopliński dał się złapać na pozycji spalonej… W 51 minucie po rzucie rożnym Erkvanii główkował Leszek Majtczak, ale Czaplewski zdołał wyręczyć Wachowiaka i wybić piłkę z linii bramkowej! W 63 minucie sytuacja się odwróciła. Tym razem, to uderzenie mogilnianina, a dokładnie Plewy z linii bramkowej wybił Mirosław Tyda. Kolejne ataki Pogoni przyniosły efekt w 68 minucie. Tradycyjnie już w tym sezonie w roli głównej wystąpił duet Plewa – Szal, a z gola cieszył się ten drugi, który pewnie nie dął żadnych szans Facowi. Od tego momentu na boisku zdecydowanie przeważali pogoniści, którzy dążyli do zdobycia zwycięskiej bramki. Wprawdzie swoją okazję mieli jeszcze gospodarze, ale uderzenie z rzutu wolnego Erkvanii w 86 minucie zatrzymało się na murze złożonym z mogileńskich graczy. W 90 minucie po raz kolejny tego dnia oko w oko z Facem znalazł się Szal, ale jakimś cudem z tej sytuacji obronną ręką wyszedł golkiper Krajny… Chwilę później bezpardonowym atakiem od tyłu w nogi będącego bez piłki Piotra Szyszkowskiego „popisał” się Mrugalski, ale od sędziego ujrzał za to zagranie tylko żółty kartonik! Bez zwijającego się z bólu popularnego „Szyszki” mogilnianie zdobyli gola, który jak się okazało chwilę później dał pierwsze historyczne zwycięstwo Pogoni na trudnym terenie w Sępólnie Krajeńskim. Łukasz Kempski dał się sfaulować zboku pola karnego, co przyniosło pogonistom rzut wolny. Dośrodkowanie Plewy głową wykończył chwilę wcześniej wprowadzony Bartosz Przybysz i było 3-2! Dwie minuty później ku ogromnej radości w mogileńskiej ekipie rozległ się końcowy gwizdek i to pogoniści mogli odtańczyć taniec radości pośrodku boiska!

Przebieg sobotniego meczu jest niemal identyczny jak ubiegło sezonowe spotkanie w Gniewkowie. Pogoniści walczyli do ostatniej minuty i to przyniosło im decydującego gola. Wprawdzie w spotkaniu z Krajną kilku graczy zagrało słabiej niż zwykle, ale mimo to Pogoń zainkasowała trzy punkty i lideruje tabeli. Wbrew pozorom rywal z dołu tabeli u siebie z liderem zawsze zagra najlepsze zawody sezonu i chyba to przydarzyło się Krajnie. Przed Pogonią czas na dwa arcytrudne, ale i dające odpowiedz na pytanie o formie pogonistów spotkania z Gromem Osie i Startem Warlubie. Dla mogileńskich kibiców w środę obowiązkiem jest pojawienie się na mogileńskim stadionie, gdzie lider IV ligi – Pogoń – zagra z Gromem. Serdecznie zapraszamy!

Krajna Sępólno Krajeńskie – Pogoń Mogilno 2-3 (2-1)

bramki: 29’ Erkvania, 45’ Mrugalski – 22’ Malczewski, 68’ Szal, 93’ Przybysz

Krajna: Fac, Jureńczyk (83’ Kozina), Tyda, Czerechowski, Grajczyk, Nowak, Erkvania, Kujawa (85′ K. Dankowski), Majtczak (61′ Dorosz), Mrugalski żk, S. Dankowski (46′ Gburczyk)

Pogoń: Wachowiak, Duszyński, Gorgoń, Arent,  Szyszkowski (94’ Lewandowski), Kopliński (62′ Bembenek), Malczewski (87′ Przybysz), Maciejewski żk, Czaplewski (72′ Ł. Kempski), Plewa, Szal

P