Wygrana w Gniewkowie

Spokojne trzy punkty z Gniewkowa

Bez większych problemów kolejne trzy punkty zanotował lider rozgrywek IV ligi, Pogoń Mogilno. Prowadzeni przez Arkadiusza Glazę mogilnianie wygrali w Gniewkowie z Unią 2-0 i myślami są już przy spotkaniach z Pomorzaninem i Włocłavią.

W mogileńskim zespole ponownie zabrakło  z powodów zdrowotnych Bartosza Przybysza i Piotra Szyszkowskiego, ale za to na ławce rezerwowych pojawił się wracający po kontuzji Tomasz Gorgoń. Wyjściowy skład nie różnił się od tego ze spotkania z Szubinianką, a w bramce po raz kolejny pokazał się Tomasz Wachowiak.

Od pierwszego gwizdka na boisku uwidoczniła się zdecydowana przewaga gości, którzy nawet po stracie piłki prawie natychmiast ją odzyskiwali będą od graczy z Gniewkowa szybsi i agresywniejsi w walce o nią. W 14 minucie dobrym dośrodkowaniem z wolnego popisał się Damian Kempski, z piłką minął się Zbigniew Baranowski, ale żaden z pogonistów nie zamykał akcji. Chwilę później dobrą akcją popisał się Jarosław Plewa, ale Bartłomiej Czaplewski nie wykorzystał swojej okazji. Nie minęło jednak z 30 sekund i było 1-0 dla Pogoni. Karol Kopliński odegrał do Błażeja Duszyńskiego, który dorzucił piłkę w pole karne, a tam nie pilnowany Plewa ze spokojem wpakował piłkę do siatki obok słupka. Dwie minuty później Plewa dośrodkowywał z rożnego, ale dobrą interwencją popisał się bramkarz Unii, Baranowski, który uprzedził Krzysztofa Szala. W 26 minucie pogoniści wyszli ze świetną kontrą, ale Szal za mocno wypuścił piłkę przed siebie i z interwencją zdążył Baranowski. Mogilnianie nie rezygnowali z szukania okazji na podwyższenie prowadzenia czego efektem były częste uderzenia na bramkę gospodarzy. Najlepszym tego przykładem była sytuacja z 33 minuty, gdzie przymierzył Czaplewski, ale został w ostatniej chwili zablokowany i mogilnianie wznawiali grę od rzutu rożnego. W pole karne dośrodkował Łukasz Kempski, a piłka trafiła pod nogi Plewy, który odegrał do Koplińskiego. Skrzydłowy Pogoni nie zastanawiał się i z 5 metrów podwyższył wynik na 2-0. W 38 minucie mogło być 3-0, bowiem w świetny sposób piłkę wywalczył Szal, ale uderzył po ziemi wprost w Baranowskiego. Dwie minuty później odważną decyzją popisał się Kopliński, który ze skrzydła huknął nad bramką Unii. W doliczonym już czasie pierwszej połowy krótkie rozegranie rogu mogło przynieść gola, ale młodszy z braci Kempskich – Łukasz – przymierzył minimalnie obok słupka. Dobrym przejęciem popisał się także Czaplewski, ale niedokładnie podawał w polu karnym i futbolówkę wyłapał bramkarz z Gniewkowa. Do przerwy gospodarze nie stworzyli sobie praktycznie żadnej sytuacji będąc zespołem zdecydowanie słabszym i grającym bez pomysłu na jakiekolwiek rozegranie akcji.

Druga połowa powinna się rozpocząć od gola dla Pogoni już po trzech minutach od wznowienia gry. Plewa dośrodkował w pole karne wprost na głowę nie pilnowanego Czaplewskiego, ale ten przymierzył obok słupka. Chwilę później z wolnego uderzał kapitan Unii, Michał Tomczyk, ale trafił wprost w mur mogileńskich graczy. W 55 minucie kolejne świetne przejęcie piłki zapoczątkowało kontrę, ale Plewa za mocno dośrodkował i piłka nie dotarła pod nogi ani Szala ani Czaplewskiego. Po dwóch minutach pogoniści oddali kolejny strzał na bramkę Baranowskiego. Spore zamieszanie w polu karnym gospodarzy zakończyło się podaniem do Koplińskiego, ale jego uderzenie ostatecznie wybronił Baranowski. W 61 minucie doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Po faulu Duszyńskiego z rzutu wolnego grę mieli wznawiać gracze Unii. W polu karnym przepychanki graczy obu ekip zakończyły się uderzeniem z łokcia w twarz Duszyńskiego przez Mateusza Piernika. Całe zdarzenie widział boczny arbiter, który wezwał do siebie głównego, Adama Kraśnickiego. Ten ku zdumieniu wszystkich włącznie z winowajcą czerwoną kartką ukarał… grającego z numerem 16, Piotra Wilkanowskiego. Protestujący gracze Unii nic u arbitra nie wskórali, a dodatkowo żółtą kartką został ukarany Paweł Klajn. W 67 minucie pierwszą sytuację stworzyli sobie po rzucie wolnym gospodarze, ale Klajn uderzył obok słupka. W 70 minucie widząc wychodzącego za daleko z bramki Baranowskiego lobem z prawie połowy boiska popisał się Czaplewski, ale golkiper Unii zdążył wrócić do swojej bramki. W 74 minucie w idealnej sytuacji znalazł się Szal, który dostał podanie zza obrońców od Damiana Malczewskiego. Napastnik Pogoni będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem Unii uderzył jednak obok słupka.  W 80 minucie dośrodkował Duszyński, ale uderzenie głową Rafała Laksa powędrowało nad poprzeczką. Trzy minuty później aktywny Laks przymierzył z dystansu, ale Baranowski nie dał się zaskoczyć. W 86 minucie dobrze dośrodkował Szal, ale Wiktor Mrówczyński głową skierował piłkę obok bramki. W doliczonym czasie gry Laks ponownie popisał się dobrym uderzeniem i Baranowski był zmuszony wybić piłkę na rzut rożny. Chwilę później szczęścia szukał jeszcze Damian Kempski, ale ostatecznie przymierzył nad poprzeczką.

Wygrana Pogoni 2-0 w Gniewkowie jest jak najbardziej zasłużona. Pogoniści byli zespołem zdecydowanie lepszym i ponownie przy korzystnym dla siebie wyniku mogli spokojnie kontrolować grę z rywalem szczerze mówiąc słabszym co najmniej o klasę. Po raz kolejny na boisku zaprezentowali się młodzi zawodnicy, którzy warto zauważyć w komplecie zameldowali się na boisku. Trener Glaza nie boi stawiać się na młodzież i wszystkie cztery zmiany miały na celu dać kolejną szansę ogrania się mogileńskiej młodzieży. Na dużego plusa za swój występ zasłużył Rafał Laks, który za jakiś czas może pojawiać się na murawie w wyjściowym składzie. Do dorobku w obecnym sezonie mogilnianie zapisali sobie kolejne trzy punkty  i pewnie zmierzają po tytuł mistrza jesieni. Najbliższe dwa spotkania mogą o tym zadecydować, bowiem pogoniści zmierzą się z Pomorzaninem Toruń i Włocłavią Włocławek, a więc rywalami ze ścisłej czołówki tabeli. Nikogo w Mogilnie chyba nie trzeba zapraszać specjalnie na najbliższe spotkania, bowiem nasz zespół swoją dobrą grą gwarantuje kolejne punkty, które kierują Pogoń na III ligę.

Unia Gniewkowo – Pogoń Mogilno 0-2 (0-2)

bramki: 22’ Plewa, 34’ Kopliński

Unia: Baranowski, Tomczyk, S. Tomaszewski, Kaźmierski (46’ Piernik), Trembacz (46’ K. Tomaszewski), Gac, Klajn żk, Rościszewski (71’ Hałas), Kryszak, Ciejek, Wilkanowski czk,

Pogoń: Wachowiak, Duszyński żk (87’ Kusz), Arent, D. Kempski, Ł. Kempski, Kopliński (63’ Laks), Malczewski, Maciejewski żk, Czaplewski (83’ Bembenek), Plewa (72’ Mrówczyński), Szal żk

P