Zwycięstwo w ostatnich sekundach.

Czwartkowe spotkanie w Gniewkowie z pewnością przejdzie do annałów występów piłkarzy Pogoni. Grając przeciwko rywalom i sędziom, przegrywając 0-2 wygrali ostatecznie 3-2 strzelając decydującego gola w ostatnich sekundach spotkania!!! Wszystkie trzy gole dla pogonistów zostały strzelone głową a łupem bramkowym podzielili się: Leszek Arent, Bartłomiej Czaplewski i Jacek Wojciechowski. Kontuzji w tym spotkaniu doznał Tomasz Wachowiak, ale chyba nic poważniejszego się nie stało naszemu bramkarzowi.

W myśl zasady, że zwycięskiej drużyny się nie zmienia trener Arkadiusz Glaza wystawił identyczny skład jak w spotkaniach z Goplanią i Gromem Osie. Boisko w Gniewkowie przypominało kartoflisko ze sporą ilością dziur i nierówności a linie wyznaczające pole gry były praktycznie niewidoczne. Po rozpoczęciu spotkania na domiar złego okazało się, że piłki są za słabo napompowane i przy mocniejszym wietrze często zmieniały tor lotu.

Spotkanie rozpoczęło się od ataków pogonistów. W 4 minucie brakarz Unii Zbigniew Baranowski uprzedził Karola Koplińskiego a po chwili uderzenie Bartłomieja Czaplewskiego powędrowało nad bramką. W 6 minucie za sprawą błędu najpierw Leszka Arenta, a potem niepotrzebnie cofającego się  Tomasza Wachowiaka bramkę na 1-0 ze stoickim spokojem zdobył Krystian Piechocki. Trzeba dodać, że gospodarze praktycznie od pierwszej minuty grali głęboko cofnięci i nawet jedyny napastnik – Piechocki – z rzadka przekraczał linię środkową boiska. W 9 minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Mirosław Maciejewski, lecz futbolówka minęła słupek. W 16 minucie dobrym zagraniem w kierunku Dawida Deresiewicza popisał się Kopliński, ale Baranowski zdołał wyekspediować piłkę za linię końcową tuż przed naszym napastnikiem. Trzy minuty później było już 2-0 dla gospodarzy. Niepotrzebna zabawa w obronie zakończyła się stratą Piotra Szyszkowskiego i Piechocki płaskim strzałem nie dał szans Wachowiakowi, który w tym momencie zdobył swoją 9 bramkę w sezonie. Kolejne minuty to bezskuteczne ataki pogonistów. Zagęszczona obrona Unii ograniczała się do wybijania piłki i czekania na kolejną kontrę. W 43 minucie do rzutu wolnego podszedł Damian Kempski, ale niestety pech nie opuścił mogileńskiego obrońcy, bowiem futbolówka zatrzymała się na poprzeczce… W 44 minucie miała miejsce najbardziej kontrowersyjna sytuacja w pierwszej połowie. Po faulu w polu karnym arbiter Janusz Kowalewski bez wahania wskazał na „wapno”. Ta decyzja wywołała wściekłość miejscowych zawodników, którzy podbiegli do liniowego. Mimo, że liniowy nie zgłaszał żadnych uwag pod naciskiem zawodników Unii przywołał głównego sędziego. Po naradzie grę od bramki wznawiali gospodarze. Wydaje się, że ta decyzja była słuszna bowiem Duszyński w tej sytuacji zagrał piłkę ręką.

Po przerwie pogoniści wyszli na boisko z zamiarem cofnięcia się i wciągnięcia na własną połowę zawodników z Gniewkowa. Miejscowi jednak wciąż grali głęboko cofnięci co okazało się wodą na młyn dla mogilnian. W 53 minucie dokładną wrzutką w pole karne popisał się Damian Malczewski a zamykający akcję na dalszym słupku Arent wpakował piłkę do siatki. Ten gol dał nadzieje na korzystny wynik i wywołał sporą nerwowość w szeregach Unii. Najlepszym tego przykładem była sytuacja z 58 minuty. W przeciągu zaledwie 20 sekund gospodarze 3 razy bezpardonowo sfaulowali  pogonistów i dopiero za kopnięcie leżącego zawodnika arbiter pokazał żółty kartonik Piechockiemu! W 61 minucie piłkę dorzucał Błażej Duszyński, ale Kempski źle trafił w piłkę. W 73 minucie świetnie zagrał Maciejewski, ale Bartosz Przybysz niecelnie główkował. Napór Pogoni przyniósł efekt dwie minuty później. Czaplewski głową nie dał szans Baranowskiemu i był remis! Szczęścia mocnym uderzeniem z 30 metrów w 80 minucie spróbował poszukać Maciejewski, ale dobrze interweniował Baranowski. Dwie minuty później koszmarny błąd popełnił Arent, ale Piechocki tym razem nie wykorzystał prezentu i piłka poszybowała wysoko nad bramką Wachowiaka! W 86 minucie interweniującego Wachowiaka sfaulował Mikołaj Ciejek i na boisku musiał pojawić się Adam Wanecki. W 88 minucie bramkę mógł zdobyć Malczewski, który przejął piłkę tuż przed polem karnym rywali, ale niestety fatalnie uderzył.Do regulaminowego czasu gry sędzia doliczył 4 minuty co jak się okazało wystarczyło polonistom do zdobycia zwycięskiej bramki. W 93 minucie z rzutu rożnego dośrodkował Przybysz. Piłkę głową zgrał Robert Szutkowski a do siatki skierował ją celną główką Jacek Wojciechowski!  Po tej bramce w mogileńskim obozie zapanowała szalona radość, bowiem mimo wielu przeciwnościom udało się zdobyć jakże cenne 3 punkty.

Wygrana 3-2 po takim spotkaniu pozostanie na długo w pamięci każdemu sympatykowi Pogoni. Okazało się, że nawet sędziowie nie są w stanie przeszkodzić w końcowym sukcesie, która odniosła drużyna lepsza piłkarsko w każdym elemencie. Szkoda, że po spotkaniu bardzo ordynarnie zachował się trener gospodarzy Jacek Sobczak, który obraził Arkadiusza Glazę nie chcąc podać mu nawet ręki!!! Niewiele lepszy od swojego trenera był kapitan Unii Rafał Tryburek, który nawet w trakcie spotkania pyskował w kierunku trenera naszej drużyny. Osobną sprawą pozostaje zachowanie trójki sędziowskiej, która lepiej by nie była przydzielona do żadnego spotkania rozgrywanego w Mogilnie i gdziekolwiek z udziałem Pogoni! Ironiczne uśmieszki w kierunku naszych zawodników, którzy obrywali z łokcia od miejscowych mogło się skończyć awanturą, ale na szczęście nasi gracze zachowali się z klasą. Najlepiej całe spotkanie podsumował wiceprezes od spraw sportowych Pogoni – Norbert Dombek: „Niech ktoś mi powie, że w ekstraklasie są większe emocje!”

 

Pogoń: Tomasz Wachowiak (86′ Wanecki), Błażej Duszyński, Leszek Arent, Damian Kempski, Bartosz Przybysz, Karol Kopliński (78′ Wojciechowski), Damian Malczewski, Mirosław Maciejewski, Piotr Szyszkowski, Bartłomiej Czaplewski (91′ Szutkowski), Dawid Deresiewicz (63′ Mrowczyński)

Bramki:

1:0 – Krystian Piechocki 6′

2:0 – Krystian Piechocki 19′

2:1 – Leszek Arent 53′

2:2 – Bartłomiej Czaplewski 75′

2:3 – Jacek Wojciechowski 90+4′

Kartki:

Pogoń:

– Maciejewski

Unia:

– Piechocki

– Kryszak

LiveFotorelacja - BrakRelacja - Brak

P