Historia spotkań Pogoni z Wdą Świecie, mimo że Wda jest z tego samego województwa co Pogoń obejmuje tylko 13 spotkań. Pogoń wygrywała 4 razy, raz padł remis i 8 razy wygrywała Wda.
Pierwszy raz zespoły spotkały się ze sobą w 1968 roku w barażach o awans do ligi okręgowej, jakie zostały rozegrane związku z jej powiększeniem. Zespoły, które zajęły 2 miejsce w swoich grupach a-klasy czyli Wda Świecie i Unia Janikowo zmierzyły się grając systemem każdy z każdym (bez rewanżów na neutralnym terenie) z dwoma najsłabszymi drużynami okręgówki – Nadwiślaninem Grudziądz i Pogonią Mogilno. W pojedynku w Wdą Pogoń przegrała 0:2, w kolejnych meczach mogilnianie ulegli Unii Janikowo i wygrali z Nadwiślaninem. Te wyniki skutkowały spadkiem Pogoni do A-klasy.
Na ponowny awans do klasy okręgowej i pierwsze ligowe mecze z Wdą Pogoń musiała poczekać do sezonu 1974/1975. W trzeciej kolejce Pogoń uległa u siebie Wdzie 2:3. Bramki dla zespołu prowadzonego przez Mariana Mazura zdobyli Łucjan Malczewski (ojciec Damiana) i Leszek Lewicki. W rundzie wiosennej Pogoń przegrała w Świeciu aż 0:4. Rozgrywki Pogoń zakończyła na ostatnim miejscu w tabeli i ponownie spadła do A-klasy.
W sezonie 1978/1979 Pogoń w klasie okręgowej dwukrotnie pokonała Wdę Świecie – 1:0 na wyjeździe i 2:0 na własnym boisku. Mogileński zespół zaliczał się w tym sezonie do czołówki ligi przez pewien czas liczył się nawet w walce o awans do III ligi
W kolejnym sezonie Pogoń w pierwszej kolejce wygrała 1:0 w Świeciu. W rewanżu Wda rozbiła Pogoń wygrywając w Mogilnie aż 4:1. Zespół ze Świecia zajął 1miejce w lidze i awansował do III ligi.
Sezon 1980/1981 był jednym z najgorszych w historii Pogoni. 6 września 1980 roku Pogoń miała rozegrać na wysłanym boisku mecz z Wdą. Do spotkania jednak niedoszło z powodu protestu zawodników Pogoni. Powodem strajku futbolistów było nie realizowanie przez zarząd obietnic dotyczących wypłat za wygrane spotkania. Podczas obozu sportowego w Szamotułach prezes Adamski wraz z zarządem miał zagwarantować podwyżkę ekwiwalentu. Ze 150 zł do 250 zł. Jednak klub nie spełnił oczekiwań piłkarzy oraz trenera Ryszarda Nowickiego. Po wygranej w Inowrocławiu z Notecią 2:1 oraz remisie z silną Goplanią 1:1. Tak tłumaczył ta sytuacje w tym okresie prezes Adamski na łamach Dziennika Wieczornego z 18/19 października 1980 roku. – W poprzednim sezonie od wiosny 1980 roku płaciliśmy piłkarzom 100-150 zł tytułem ekwiwalentu za pranie odzieży sportowej i przecież nie można było płacić więcej zwłaszcza , że przepisy nie pozwalają a czego nasi zawodnicy teraz się domagali. Nie mogli tego zrozumieć.
Na słowa prezesa odpowiedział jeden z zawodników- Wcale nam nie chodziło najbardziej o pieniądze. Mieliśmy dużo innych zastrzeżeń pod adresem kierownictwa klubu. Brak ciepłej wody po treningach i meczach , zaniedbana murawa prawie jak beton, , gdzie łatwo o kontuzję, zarastająca bieżnia , nie użytkowane dwie boczne płyty boiska. Częste zmiany trenera , rozwiązanie naszej drugiej drużyny grającej w klasie A , brak dobrego bramkarza. I zarząd jakoś nie potrafił nam pomóc w tych sprawach.
Na te zarzuty odpowiedzieli prezes Jan Leszek Adamski i kierownik klubu Florian Wieczorek.
Płyta boiska jest zaniedbana ale jeden gospodarz nie jest w stanie jej utrzymać na przyzwoitym poziomie. Trudno zapewnić ciągle ciepłą wodę kiedy na przykład otrzymaliśmy tylko 10 procent potrzebnego zapotrzebowania pokrycia węgla. Drugą drużynę rozwiązaliśmy w trakcie ubiegłego sezonu , bo zawodnicy nie rokowali nadziei , przychodzili często na wytrzeźwienie i takie obie potrenowanie. Z trenerem Nowickim współpraca układała się niezbyt dobrze . Przyjęliśmy go z powrotem stawiając warunek , że zmieni zasady postępowania. Wkrótce zażądał zapłaty za urlop wypoczynkowy , czego zgodnie z przepisami nie mogliśmy uczynić . Więc ponowie zrezygnował.
Proszę pana toż oni tam zrobili sobie praktycznie prywatny folwark nie dopuszczając nieraz i dobrych choć często krytycznych rad. Zbyt wielu tam było do rządzenia, zbyt mało do pracy . Prawdziwych działaczy. W klubie pieniędzy ciągle mało . Kasa klubowa Pogoni otrzymuje dotacje z WFS ( Wojewódzka Federacja Sportu) w Bydgoszczy 200 tysięcy za reklamy na stadionie 80 tysięcy. Zakłady pracy w Mogilnie bronią się przed tym jak mogą. Z RW LZS Pogoń nie otrzymuje ani grosza. Fundusz płac wynosi 312 tysięcy zł w klubie gdzie są 4 pełne etaty administracyjne, 5 niepełnych , dodatek jeszcze różne ćwiartki i ryczałty . Pomieszczenia klubu służą jako organizacja wesel, wynajmu miejsc hotelowych, czy też różnych kursów.
Praca szkoleniowa w klubie upada, z wyjątkiem dobrze działającej sekcji brydża. Zarząd klubu z wolna tracił wieź z zakładami pracy. Pojawiły się coraz częściej wzajemne animozje , osobiste urazy. Pozbywano się lekką ręką ludzi mających odmienne zdanie. Niewygodnych, dużo było przy tym złośliwości, walk podjazdowych, z obu stron.
Drużynę piłkarską przejął społeczny trener Leon Dworek, były piłkarz i trener w Pogoni. Dworek tak powiedział dziennikarzowi Dziennika Wieczornego: Klub się rozpada a zainteresowanie zarządu żadne . Nie było pracy z młodzieżą. Żal mi chłopaków i zająłem się nimi obecnie. Inna sprawa , że ta klasa rozgrywa mecze w dni powszednie, przecież zawodnicy pracują . Rozwiązano II drużynę , a ja mam uznanie do kilku chłopaków . Jak rozpada się zespół to przyszli Roman Kucal i Marek Kolczyński. Nie wiem jak będzie dalej , ale coś musi zmienić. Szkoda tego dorobku kilku dziesiątek lat klubu.
Na wiosnę zespół seniorów przejął Eugeniusz Flenz. Zespół sprawił kilka niespodzianek jak wygrana w Pakości 2:1 czy w ostatniej kolejce z Orkanem Lubaszcz 5:4. Mimo lepszej gry niż jesienią nie udało się uniknąc degradacji. Pogoń wyprzedziła w rozgrywkach tylko Unię Solec Kujawski i razem z Unią, Zagłębiem Bielawy, Kujawianką Strzelno, rezerwami Zawiszy Bydgoszcz i Tucholanką Tuchola spadła do klasy A.
W rewanżowym spotkaniu z Wdą Pogoń przegrała aż 0:5.
Na kolejny mecz z Wdą Pogoń musiała poczekać aż do 27 września 2008 roku. Na boisku w Świeciu zespół Tomasza Wonorskiego przegrał z faworyzowaną Wdą 1:2 (1:1). Bramki dla Wdy strzelali Wojciech Ernest i Arkadiusz Woźniak. Pogoń odpowiedziała golem Leszka Owczarzaka. Zespół wystąpił w tym meczu w następującym składzie: Wanecki, Duszyński, Matelski, Szyszkowski, Sz.Wypijewski, Zieliński, Wonorski, Sobieralski, Krotoszyński, L. Owczarzak ( Koziej), Orlik (Konkolewski). Wiosną pogodzona już ze spadkiem z nowej IV ligi Pogoń przegrała gładko 1:4. Honorowe trafienie dla Pogoni w tym meczu zaliczył Bartłomiej Czaplewski. Wda wywalczyła w tym sezonie awans do III ligi.
W ubiegłym sezonie mogilnianie po awansie do III ligi ponownie trafili na Wdę. Zespół ze Świecia był jednym z faworytów rozgrywek i liczył się w walce o awans. Walcząca o utrzymanie Pogoń była wymagającym przeciwnikiem. Oba spotkania dostarczyły sporo emocji i rozstrzygały się w doliczonym czasie drugiej połowy. W Świeciu miejscowi od 44 minuty po golu Adriana Talaśki prowadzili z zespołem Arkadiusza Glazy 1:0. Pogoń rozgrywała bardzo dobry mecz i walczyła ambitnie i w doliczonym czasie gry Łukasz
Kempski doprowadził do wyrównania. Nie mniej emocji było w spotkaniu rozegranym 1 maja 2013 roku – Wda przyjechała do Mogilna jako lider III ligi z 6 punktami przewagi nad Ostrovią, natomiast Pogoń tydzień wcześniej przegrała 0:4 w Dopiewie. Przed meczem nikt nie dawał szans Pogoni osłabionej brakiem Jacka Wojciechowskiego, Łukasza Kempskiego, Damiana Malczewskiego, Tomasza Gorgonia i Jarosława Plewy. Na ławce rezerwowych usiadł kontuzjowany Krzysztof Szal. Pogoń postawiła Wdzie twarde warunki nie dopuszczając przeciwników pod własną bramkę. W 40 minucie Pogoń po bramce Przemysława Kędziory objęła prowadzenie. W drugiej połowie Pogoń nastawiła się na grę z kontry, ale to rywale zdobyli wyrównującą bramę po strzale Damiana Szczukowskiego z 85 minuty. Przyjezdni po zdobytym golu jeszcze bardziej przesunęli się do ofensywy, jednak to Pogoń zadała decydujący cios – w 92 minucie bramkę na wagę 3 punktów dla Pogoni zdobył Dawid Kierzek.
Spotkania bezpośrednie: